wszyscy myślą, że to dno. ale na dnie tak nie wieje...


God Emperor of Dune jest uważany za najoryginalniejszy i najcie­kawszy tom serii po "Diunie". I choć jest to opinia bardzo "na wy­rost", książka zdobyła duży rozgłos i uznanie, no i oczywiście okaza­ła się kolejnym sukcesem wydawniczym - w niedługim czasie w ta­nim, masowym wydaniu sprzedano ponad milion egzemplarzy powieści. Wprawdzie w porównaniu z "Diuną" ilość ta może wydać się niewielka, to jednak wziąwszy pod uwagę fakt, że przeciętny na­kład książki w Stanach Zjednoczonych sięga ok. dwudziestu pięciu tysięcy sztuk oraz to, że większość autorów może sobie o choćby ćwierci takiego nakładu, jaki miał "Bóg Imperator", tylko pomarzyć, wypada uznać, że książka sprzedawała się rewelacyjnie. Jako cieka­wostkę można jeszcze dodać, że jej obszerne fragmenty drukował ma­gazyn "Playboy".
Jeszcze dwukrotnie w latach osiemdziesiątych Frank Herbert po­wracał w swojej twórczości do tematu planety Diuny.
W 1984 roku wydał piąty tom cyklu: Heretics of Dune ("Heretycy Diuny"), którego akcja rozgrywa się półtora tysiąca lat po wypadkach opisanych w "Bogu Imperatorze" i przedstawia bardzo zmieniony świat. Wprawdzie planeta znowu stała się pustynną Diuną, wprawdzie ciągle istnieje Bene Gesserit, Tleilaxanie, Tancerze Oblicza i Gildia Planetarna, to jednak struktura polityczna oraz wzajemne zależności poszczególnych grup nacisku znacznie odbiegają od tych ukazanych w poprzednich tomach serii. Wskutek Czasów Głodu i Rozproszenia Imperium nie jest już jak niegdyś związane zakazami Dżihad Butlerjańskiej. Na planety powróciły skomplikowane urządzenia technicz­ne, nowoczesne przyrządy - ba! - nawet roboty! Tleilaxanom udało się zsyntetyzować przyprawę, a więc Arrakis (teraz znana jako Rakis) utraciła szczególną cechę jedynego źródła melanżu. Gildia Planetarna utraciła swój monopol, a Bene Gesserit uległy znacznej przemianie: potulne Bogu Imperatorowi kółko nikomu nie potrzebnych i nie posiadających znaczenia kobiet z czwartego tomu, w "Heretykach" jest jedną z największych potęg wszechświata. Natomiast Mówiące-do-Ryb, ongiś niezwyciężona armia Boga Imperatora, prawie zupełnie się zdegenerowały.
Piąta część cyklu "Kronik Diuny" jest pod względem rozmachu fabularnego tomem najbardziej dorównującym "Diunie". Dlatego ab­solutnie nikogo nie dziwił fakt, że i ta powieść zaskarbiła sobie wiel­kie uznanie czytelników i jako jedna z nielicznych z "getta SF' dosta­ła się na wszechgatunkowe listy bestsellerów.
Chapterhouse: Dune (1985, "Diuną: Kapitularz") to szósty i - ze względu na naglą śmierć autora - ostatni tom "Kronik". Stanowi on ciąg dalszy i rozwiązanie zapoczątkowanej w "Heretykach Diuny" historii.
Wraz ze wzrostem zainteresowania czytelników cyklem, Frank Herbert przez szereg lat należał do najlepiej opłacanych autorów SF. Honoraria za sprzedane nakłady i zaliczki na kolejne tomy od wydaw­ców zaczęły osiągać rzadko spotykane dotąd w literaturze wysokości, by w przypadku Chapterhouse: Dune przekroczyć zawrotną sumę dwóch milionów dolarów! Herbert pobił tym takich pisarzy jak Arthur C. Clarke, Robert A. Heinlein, Isaac Asimow, a nawet Carla Sa­gana, który za nie napisaną jeszcze powieść SF otrzymał niemal dwa miliony. A skoro już o pieniądzach mowa, to jako ciekawostkę można podać fakt, że swego czasu do autora "Diuny" należał także rekord, jeśli chodzi o jednorazowy dochód w literackim światku SF - dwa i pół miliona dolarów (półtora za 5 tomów cyklu plus milion za prawa filmowe do pierwszej części), za który autor kupił sobie wyspę!
Tworzone przez przeszło dwadzieścia lat "Kroniki Diuny" to jed­no z najbardziej monumentalnych przedsięwzięć i osiągnięć literatury science fiction. Wszystkie sześć powieści o świecie Diuny rozgrywa się na przestrzeni pięciu tysięcy lat i zawiera prawie milion słów. Tak potężna praca nie mogła mieć na każdym jej etapie wyrównanego po­ziomu - stąd nieco słabsze literacko fragmenty, stąd jedne tomy mniej udane, inne bardziej. Niemniej całość, mimo upływających lat, zadzi­wiająco zachowuje swą świeżość i aktualność poruszanych problemów, w przeciwieństwie do wielu równie (lub bardziej) uznanych dzieł literatury SF, które już od dawna trącą myszką...

v