wszyscy myślą, że to dno. ale na dnie tak nie wieje...

Przede wszystkim małżonkom, chłopcom i dziewczętom wyraźnie zakazano pierdzieć gdzie indziej, niż przyjaciołom w usta; gdy nachodziła ich na to ochota, mieli natychmiast znaleźć jednego z libertynów i zaofiarować mu to, co powstrzymują; na winowajców nałożona została dotkliwa kara cielesna. Całkowicie zabroniono również używania bidetu i wycierania tyłka: wszystkim bez wyjątku poddanym zakazano się myć, a przede wszystkim wycierać tyłek; gdy okazywało się, że ktoś ma czystą dupę, musiał dowieść, że wytarł mu ją któryś z przyjaciół i powiedzieć który. Dzięki temu wskazany libertyn, łatwo mogąc wszystkiemu zaprzeczyć, gdy tylko chciał, sprawiał sobie podwójną przyjemność: wytarcia tyłka językiem i ukarania poddanego, który dostarczył mu tej przyjemności... Zobaczymy tego przykłady. Wprowadzono także nową ceremonię: rano przy kawie, gdy libertyni znajdowali się w pokoju dziewcząt, i potem, w pokoju chłopców, każdy z tych poddanych miał
kolejno podejść do każdego z przyjaciół i głośno, wyraźnie powiedzieć: „Do diabła z Bogiem! Czy życzysz sobie panie, mej dupy? Jest upa-prana gównem". Ci zaś lub te, którzy głośno nie wypowiedzą i bluźnierstwa, i propozycji, natychmiast zostaną wpisani do nieszczęsnej księgi. Łatwo sobie wyobrazić, jak trudno było pobożnej Adelajdzie i jej młodej uczennicy, Zofii, wypowiadać takie niegodziwości, co ogromnie libertynów bawiło. Wszystko zostało uregulowane, dopuszczono donosy; ten barbarzyński sposób pomnażania udręki, wykorzystywany przez wszystkich tyranów331, został gorąco przyjęty. Postanowiono, że poddany, który doniesie na innego, uzyska zniesienie połowy kary za pierwsze wykroczenie, jakie popełni. Do niczego to nie zobo-
299
wiązywało, ponieważ poddany, który oskarżył innego, nigdy nie wiedział, jak dotkliwa ma być kara, której połowę obiecano mu uchylić. Dzięki temu łatwo było ukarać go tak, jak chciano, i jeszcze przekonać, że na tym zyskał. Postanowiono i ogłoszono, że donosom zawierzy się bez dowodów, wskutek czego wystarczyło zostać oskarżonym przez kogokolwiek, by natychmiast zostać zapisanym. Co więcej, zwiększono zakres władzy staruch i przy ich najdrobniejszej skardze, uzasadnionej lub nie, poddanego natychmiast karano. Jednym słowem, poddano to małe zbiorowisko wszelkim szykanom, całej niesprawiedliwości, jaką tylko można sobie wyobrazić, w przekonaniu, że uda się wydobyć o tyle więcej przyjemności, o ile wzmocni się tyranię. Następnie dokonano wizytacji w toaletach. Colomba okazała się winna, usprawiedliwiała się tym, że w przeddzień kazano jej jeść między posiłkami, że nie mogła się powstrzymać, że jest naprawdę nieszczęśliwa i że karana jest czwarty tydzień z kolei. Była to prawda i można było o to oskarżyć tylko jej tyłek, który był najświeższy, najbardziej kształtny i najmilszy, jaki tylko można ujrzeć. Twierdziła, że się nie wycierała i że przynajmniej to powinno mieć znaczenie. Dur-cet sprawdził, a ponieważ rzeczywiście znalazł u niej gruby i szeroki placek gówna, zapewniono ją, że nie zostanie potraktowana zbyt surowo. Curval, któremu stanął, zabrał się za nią, całkowicie wytarł jej tyłek, zażądał kupy, którą zjadł, nakazując jej, by go wybrandzlowała, i przeplatając posiłek mnóstwem pocałunków w usta i wyraźnym nakazem połknięcia tego, co jej przekazał z jej własnego dorobku.
Obejrzano Augustynę i Zofię, którym po zrobieniu kupy w przeddzień nakazano
pozostawić brudne tyłki. Zofia miała miesiączkę, ale spała u biskupa, jak wymagało jej stanowisko; Augustyna była natomiast zupełnie czysta. Pewna swego, zbliżyła się dumnie i powiedziała, że jak dobrze wiadomo, zgodnie ze zwyczajem spała z Jego Książęcą Wysokością, który przed zaśnięciem wziął ją do swego łóżka i wyssał jej odbyt, gdy ona brandzlowała go ustami. Zapytany książę (choć było to prawdą) odparł, że sobie tego nie przypomina, że usnął z kutasem w tyłku Duclos i że można to gruntownie zbadać. Libertyni zabrali się więc do tego z największą powagą: kazali sprowadzić Duclos, która dobrze wiedząc, o co chodzi, potwierdziła wszystko, co mówił książę, i
utrzymywała, że Augustynę tylko na chwilę wezwano do łóżka Jego Wysokości, który nasrał jej w usta i wyjadł z nich własną kupę. Augustyna upierała się przy swoim i zaprzeczała Duclos, ale kazano jej zamilknąć i ją zapisano, choć była zupełnie niewinna.

v