wszyscy myślą, że to dno. ale na dnie tak nie wieje...

Niestety takiego scenariusza naszej przyszłości nie możemy wyklu-
czyć; kiedy ludzie nie potrafią znaleźć ciekawszych ewentualności, mają
tendencj ę do poniżania si ę wyborem prostych i brutalnych rozwiąza ń.
Najlepszą metodą przeciwstawienia si ę brutalności, okrucie ństwu i chamstwu
jest świadome szerzenie wiedzy o naszym JA i o inżynierii szcz ęścia, tak aby
każdy był w stanie wypracować własne metody odnajdywania stanów uniesie-
nia, które są jednocześnie społecznie użyteczne. Im skuteczniej potrafimy dbać
82
o swoje szcz ęście na co dzie ń, tym lepsze b ędzie społecze ństwo, w którym
żyjemy.
Mihaly Csikszentmihalyi opisuje badania stanu uniesienia, wykonane na
przeci ętnych ludziach. Jego badani zaopatrzeni byli w urządzenia elektronicz-
ne, które w nieoczekiwanych momentach wysyłały sygnał dźwi ękowy (około
pi ęćdziesiąt takich sygnałów w ciągu tygodnia). Badany miał za zadanie za-
pisać w tym momencie dwie liczby. Obie były jego (oczywiście subiektywny-
mi) ocenami na skali od 0 do 10 dotyczącymi aktualnie wykonywanej pracy
lub czynności. Pierwsza dotyczyła „challenge”, czyli „wyzwania” stwarzanego
przez t ę czynność (jak bardzo interesująca, ważna, odpowiedzialna, trudna lub
ryzykowna jest ta czynność). Druga – dotyczyła umiej ętności wykonania te-
go zadania (tak, jak je sam badany oceniał). Na koniec tygodnia każdemu z
badanych wyliczano średnią obu ocen i każdą z zanotowanych sytuacji klasy-
fikowano, jako jeden z czterech stanów: apatii, nudy, l ęku lub uniesienia.
Zgodnie z tą metodą, apatia ma miejsce, kiedy obie oceny są poniżej śred-
niej (mało „wyzywająca” praca i niewielkie zdolności potrzebne do jej wyko-
nania). Nuda dotyczy również mało wyzywającej pracy, ale przy dużych zdol-
nościach wykonującego ją człowieka (zdolności ocenione powyżej średniej).
L ęk ma miejsce, kiedy odwrotnie: wymagania są powyżej średniej, a zdolności
poniżej. Kiedy obie oceny są powyżej średniej, czyli badany robił coś „wyzywa-
jącego”, w poczuciu wysokich kwalifikacji, mamy do czynienia ze stanem unie-
sienia. Statystycznie wydawałoby si ę, że każdy ze stanów powinien wystąpić
około 25% razy. W rzeczywistości okazało si ę, że u niektórych badanych stan
uniesienia (kiedy zarówno wyzwanie, jak i kwalifikacje były oceniane powyżej
średniej) wystąpił tylko 5% razy, a u niektórych aż 60% razy.
Używając tej metody odkryto zadziwiający fakt, że przeci ętny, pracujący
Amerykanin doświadcza trzy razy cz ęściej uniesienia w pracy niż w domu.
Niech ęć do pracy jest tak gł ęboko zakorzeniona, że ludzie z reguły wolą
czas wolny niż prac ę, mimo, że w czasie wolnym wyst ępuje najwi ęcej depresji
i nudy. Jest to jedna z najbardziej intrygujących zagadek wynikających z tych
bada ń: dlaczego ludzie sp ędzają tak wiele czasu na biernym wypoczynku, któ-
ry daje im bardzo mało zadowolenia. Na przykład, oglądanie telewizji jest (z
punktu widzenia ilości zaangażowanego czasu) najpopularniejszą rozrywką w
dzisiejszych czasach.
Wydaje si ę, że są dwa powody tego, że ludzie raczej wolą robić coś, co
im nie daje zadowolenia, zamiast poświ ęcić si ę bardziej ambitnym zadaniom.
Przykład oglądania telewizji dobrze to ilustruje. Po pierwsze: sprawa energii.
Praca wymaga z reguły dużego nakładu energii, czego odruchowo staramy si ę
unikać.
Oglądanie telewizji daje niewiele zadowolenia, ale również wymaga bardzo
mało wysiłku. Gra na pianinie, albo wycieczka rowerowa, dają o wiele wi ęcej
zadowolenia, ale wymagają zużycia wi ększej ilości energii psychicznej i fizycz-
nej. Oszcz ędzamy wi ęc troch ę energii oglądając telewizj ę, ale pozbawiamy si ę
możliwości przeżycia stanu uniesienia, a co za tym idzie własnego rozwoju.
Druga przyczyna tkwi w systemie edukacji. Dzieci rodzą si ę z naturalną
zdolnością doświadczania stanu uniesienia, która jest im stopniowo „wybijana
z głowy”.
Znając niewielu dorosłych, którzy mogą służyć za wzór odnajdywania rado-
ści w złożonych działaniach, mając mało zach ęty do interesowania si ę skom-
plikowanymi sprawami dla samej przyjemności ich rozwiązywania, kiedy śro-
dowisko jest zbyt nudne lub zbyt niebezpieczne, aby eksperymentować i uczyć
si ę, wiele dzieci stopniowo traci zdolność znajdywania uniesienia we wszyst-
kim co robią. Nauczywszy si ę, że nuda i zmartwienia są normą w rodzinie, w
szkole i w otoczeniu, dzieci wyzbywają si ę ciekawości, zainteresowania, ch ęci
odkrywania nowych możliwości i przyzwyczajają si ę do biernych rozrywek.
Tak, jak można zniech ęcać do poszukiwania uniesienia, można również
uczyć i świadomie rozwijać w sobie (i w innych) zdolności poszukiwania i prze-
żywania uniesienia. Wymaga to wysiłku, ale zalety są oczywiste. Nawyk po-
szukiwania stanu uniesienia prowadzi do rozwijania zdolności twórczych, dla
83
których właściwym klimatem jest robienie czegoś dla samej przyjemności ro-
bienia.
Stwierdzono, że doznania uniesienia znacznie podnoszą wyniki w nauce
(także u dorosłych) i w pracy. Atmosfera uniesienia jest również doskonałą po-
żywką dla rozwijania talentów. Praktykowanie stanów uniesienia podnosi po-
czucie własnej wartości i możliwości osiągania sukcesów, zmniejsza si ę ilość
stresu i problemów w pracy i w domu. Stany uniesienia używane są coraz cz ę-
ściej w leczeniu i psychoterapii.
Do rozważa ń na temat uniesienia chc ę dodać spostrzeżenie, że w naszym
JA mamy zakodowane pi ękne zasady moralne, które są niezależne od jakiej-
kolwiek religii czy systemu społecznego. Jedyny problem polega na tym, że są
one cz ęsto przytłoczone „zdobyczami” kulturowymi, religijnymi i politycznymi.
Dlatego cz ęsto trudno je w sobie odnaleźć.
W j ęzyku nakazowo-zakazowym można te genetycznie zakodowane zasa-
dy ująć nast ępująco:
Nie wolno nam robić rzeczy, których nie lubimy.
Każdy z nas ma możliwości i obowiązek robienia rzeczy, które przyno-
szą mu satysfakcj ę. Nie musi si ę to odbywać kosztem innych, a wr ęcz
przeciwnie (jeśli tylko innym przyznajemy te same prawa). Każdy ma nie
tylko prawo, ale i obowiązek być szcz ęśliwym!
Program Klubu Ludzi Sukcesu zaprojektowany jest tak, aby na każdym stopniu
rozwoju osobowego dostarczał niezb ędnego „wyzwania” (Stopnie Wtajemni-
czenia [73]). Najbardziej zakorzenionym l ękiem i hamulcem rozwoju osobowo-
ści człowieka jest l ęk przed publicznym wyst ępowaniem, który w Klubie poko-

v