wszyscy myślą, że to dno. ale na dnie tak nie wieje...


Vongów. Na powitanie jeńców przybyło więc setki wojskowych, cywilów i przedsta-
- Widzicie, nie było wcale tak źle - stwierdziła.
wicieli środków masowego przekazu. Pojawieniu się każdego więźnia na rampie trans-Na policzki Crackena i Page'a powoli zaczęły wracać rumieńce. Obaj pokiwali portowca towarzyszyły oklaski i gromkie okrzyki. Powracających jeńców witali ze głowami.

115
James Luceno
JednoczÄ…ca moc
116
Å‚zami w oczach ich partnerzy, a dzieci, zdezorientowane panujÄ…cym zamieszaniem,
- Przykro mi, pani pułkownik - odezwała się w końcu. - Nigdzie ani śladu „Sokoła tuliły się do nóg albo rzucały na szyję dawno niewidzianym rodzicom.
Millenium". - Uśmiechnęła się współczująco. - Jeżeli się czegoś dowiem, na pewno Sanitariusze i medyczne androidy, pracując ramię w ramię, układali rannych na panią powiadomię.
repulsorowych noszach i pospiesznie kierowali ich na kurację w zbiornikach z bactą, Do hangaru szturmowego krążownika wciąż wlatywały kolejne gwiezdne myśliw-ale większość ocalonych istot najróżniejszych ras wymagała tylko troskliwej opieki i ce i kanonierki, niektóre pędzone chyba tylko siłą woli pilotów. Jaina stanęła na brzegu kilku pożywnych smacznych posiłków. Tylko niewielu z uwolnionych więźniów było balkonu, skąd miała dobry widok na kurtynę magnetycznego pola zapobiegającego w krytycznym stanie, no i nikomu z nich nie implantowano niewolniczego ziarna kora-uciekaniu atmosfery z hangaru. Wpatrzona w mrugające światełka, ośmiokątne plat-lowego, co nieustannie przypominało wszystkim, że więźniów miała czekać śmierć na formy ładownicze gwiezdnych stoczni i odległy orbitalny kompleks Dowództwa Floty ofiarnym stosie.
uwolniła myśli i wysłała je w przestworza. Wytężyła zmysły i wyczuła, że jej rodzice Tylko niewielu cywilów zauważyło pokiereszowane gwiezdne myśliwce, które są cali i zdrowi, ale znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
wleciały po transportowcach do hangaru „Ralroosta". A już na pewno nie zwrócił na Podjęła decyzję. Wróciła pospiesznie do gwiezdnego myśliwca i wspięła się po nie uwagi żaden przedstawiciel środków przekazu. Jaina nie miała nic przeciwko temu, drabince do kabiny.
ale nie mogła się opanować i parsknęła śmiechem. Nieco wcześniej została ulubienicą
- Wracam - poinformowała zdezorientowaną szefową ekipy techników.
wszystkich holoreporterów, kiedy schwytała okręt Yuuzhan Vongów i odgrywała jakiś
- Słucham, pani pułkownik? - zdziwiła się młoda kobieta.
czas rolę bogini Zwodzicielki. Traktowała tę rolę jako broń samą w sobie, lecz obecnie Jaina włożyła hełm i usadowiła się na fotelu pilota.
stała się znów jeszcze jedną zmęczoną pilotką, powracającą z wyprawy, która o mało
- Gdyby ktoś pytał, lecę do punktu Mon Eron, w którym okręty wyskakują z nad-nie zakończyła się katastrofą.
przestrzeni - oznajmiła.
Zginęło pięcioro pilotów Eskadry Bliźniaczych Słońc, ale to miało znaczenie tylko Funkcjonariuszka zaczęła okazywać większy niepokój. -Ale... pani myśliwiec... -
dla tych, którzy przeżyli.
zaczęła. - Pani robot... Jaina zapięła pasek hełmu pod brodą i zaczęła opuszczać Kiedy Jaina unosiła owiewkę kabiny, jakiś mężczyzna z personelu naziemnego owiewkę kabiny.
przystawił drabinkę do kabiny jej X-winga. Dwoje techników pospieszyło, żeby zająć
- Zdążyli się do tego przyzwyczaić - burknęła.
się naprawami uszkodzonego myśliwca i sprawdzić stan Cappiego, którego powłoka była w kilku miejscach zwęglona.
Położony na północ od byłej Dzielnicy Legislacyjnej Zachodni Port nadal pełnił
- Witamy w domu, pani pułkownik - odezwała się młoda kobieta.
funkcję lądowiska pomimo intensywnego przekształcania i wielu geologicznych opera-Jaina zeszła po drabince, zdjęła hełm i potrząsnęła głową, żeby rozprostować dłucji dokonywanych na powierzchni Coruscant. Napowietrzne platformy, doki i towarzy-gie brązowe włosy. Rozpięła zatrzaski lotniczego kombinezonu, przycisnęła hełm do szące im budowle przestały istnieć, a zamiast nich pojawiły się grashale i inne mięcza-boku i zaczęła okrążać swojego X-winga, oceniając uszkodzenia. Jednocześnie rozglą-
kopodobne żywe konstrukcje, ale w różnych miejscach ogromnej płaszczyzny ze sto-dała się po ogromnym hangarze w poszukiwaniu „Sokoła Millenium". Zauważyła, że pionego korala yorik nadal mogło się pomieścić ponad dziesięć tysięcy gwiezdnych niedaleko jej maszyny Lowbacca, Kyp i Alema Rar także opuszczają kabiny swoich jednostek. Niewielu dawnych mieszkańców potrafiłoby rozpoznać to miejsce, ale i tak maszyn.
aerodrom znajdował się w daleko lepszym stanie niż Nowy Port, Wschodni Port czy
- Czy pojawiła się jakaś wiadomość z pokładu „Sokoła"? - zapytała szefową ekipy West Championne.
techników po zakończeniu drugiego okrążenia gwiezdnego myśliwca.
Dwór Shimrry przeleciał ze światostatku zwanego Cytadelą- wznoszącego się na Kobieta odczepiła od pasa komputerowy notes i rzuciła okiem na niewielki ekran wschód, na szczycie dawnej dzielnicy Imperialnej - na pokładach królewskich koralo-urządzenia.
wych statków, które wylądowały kilometr przed Zachodnim Portem. Najwyższy lord
- Nic mi o tym nie wiadomo, pani pułkownik - powiedziała. - Możliwe, że „Soko-miał pokonać dalszą część drogi niesiony w królewskim palankinie. Kunsztownie zdo-
ła" skierowano prosto do hangaru którejś fregaty.

v