wszyscy myślą, że to dno. ale na dnie tak nie wieje...

Pwt 21,17). Prośba ta została zrealizowana w mo-
5

B o h a t e r o w i e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u
}

mencie zabrania Eliasza do nieba, a jej widocznym znakiem było wzięcie przez Elizeusza pro-
rockiego płaszcza, który spadł z góry oraz ponowne rozdzielenie przy jego pomocy wód Jorda-
nu (2Krl 2,13-14). To niezwykłe zniknięcie Eliasza w ognistym wozie pokazuje sens życia tego
proroka: odsłania ofiarniczy wymiar jego prorockiej misji, ale przede wszystkim jest świadec-
twem oddanej służby Bogu oraz głębokiej z Nim więzi, która jawi się jako „płonąca” ofiara,
unosząca Bożego sługę na wyżyny nieba6. W historii Eliasza możemy dostrzec dzieje jego nie-
zwykle zażyłej relacji z Bogiem. Ta głęboka komunia staje się dla tego męża Bożego źródłem
jego moralnej i duchowej mocy, dzięki której pomaga Izraelowi w nawróceniu się do jedynego
i prawdziwego Boga7.
W tradycji żydowskiej, w której prorok Eliasz stał się jedną z najbardziej popularnych postaci,
jego tajemnicze zniknięcie, ukazane jako wniebowzięcie, odegrało wielką rolę w dojrzewaniu
wiary w zmartwychwstanie. Ta niezwykła scena stała się także inspiracją dla mistyki juda-
istycznej, która odwołując się do niej obrazowała wstępowanie duszy ku Bogu. Postać proroka
Eliasza jest często wspominana w liturgii żydowskiej8.

Ks. Piotr Łabuda
Bohaterowie pierwszej wspólnoty Kościoła

DIAKONI KOŚCIOŁA

„ Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy
codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy. «Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy
zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły» – powiedziało Dwunastu, zwoławszy wszystkich
uczniów. Upatrzcież bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, peł-
nych Ducha i mądrości! Im zlecimy zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze
słowa». Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i
Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z An-
tiochii. Przedstawili ich Apostołom, którzy modląc się włożyli na nich ręce. A słowo Boże roz-
szerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapła-
nów przyjmowało wiarę. ” (Dz 6,1-7).

Pierwsze rozdziały Dziejów Apostolskich rysują przed nam początki pierwotnego Kościoła. Po
wydarzeniach wniebowstąpienia i uzupełnienia liczby apostołów, co zaraz w pierwszym roz-
dziale relacjonuje św. Łukasza, po zstąpieniu Ducha Świętego na wspólnotę modlących się w
wieczerniku, po uroczystym wystąpieniu Piotra i pierwszych, niezwykle licznych nawróceniach
(zob. Dz 2,41), następuje niejako zwykły czas. Czas codziennego głoszenia Dobrej Nowiny,
czas wspólnego łamania chleba i modlitwy.
W Jerozolimie wytworzyła się niezwykła wspólnota. Św. Łukasz zapisze, iż wszyscy nawróce-
ni „trwali w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń

6 B. Costacurta, Eliasz, s. 59.
7 J.F.A. Sawyer, Prophecy, s. 77.
8 J. Aun-J. Long, ÉLIE, s. 402.
6

B o h a t e r o w i e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u
}

ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, którzy uwie-
rzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali
je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb
po domach, spożywali posiłek w radości i prostocie serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się
do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia”.
(Dz 2,42-47)
Zatem pierwsza wspólnota Kościoła, to wspólnota ucząca się. Stwierdzenie w Dz 2,42, iż trwali
w nauce Apostołów, poprzez użycie strony czynnej wyraźnie podkreśla wytrwałość słuchaczy,
którzy z całym oddaniem wsłuchiwali się w to wszystko czego uczyli Apostołowie.
Dalej wspólnota pierwotnego Kościoła oparta była na społeczności – była to wspólnota i to
wspólnota modląca się. Pierwsi chrześcijanie wiedzieli, iż nie wytrwają w miłości, wierności,
uczciwości, jeśli będą liczyć tylko na własne siły.
Pierwsi chrześcijanie tworzyli także wspólnotę, która umiała dzielić się wszystkim co posiada-
ła. Mieli oni silne poczucie odpowiedzialności jedni za drugich. W ich odczuciu nie może być
tak w życiu Ucznia Chrystusa, iż jeden posiada bardzo dużo, podczas gdy inni cierpią niedosta-
tek. W tym wszystkim chrześcijanie mieli czas, by wielbić Boga, by uczęszczać do Domu Bo-
żego. Żyli oni we wspólnocie. Kościół bowiem jest wspólnotą. Ta wspólnota dawała im pokój i
radość.
Św. Łukasz napisze „Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko
Hebrajczykom” (Dz 6,1). Można powiedzieć, że kwestią czasu było kiedy w tej miłującej
wspólnocie zaczną pojawiać się problemy. A pojawiły się dość szybko. W miarę jak
wspólnota wzrastała w liczbę zaczęły pojawiać się problemy związane z funkcjonowaniem tak
dużej społeczności.
Trzeba pamiętać, że Żydzi wyróżniali się wśród innych narodów silnym poczuciem odpowie-
dzialności za współbraci doświadczonych przez los. W synagogach istniały w tym zakresie
uświęcone tradycją zwyczaje i reguły postępowania. Specjalne osoby były upoważnione do
zbierania jałmużny. W każdy piątek od rana dwóch mężczyzn obchodziło rynek i prywatne
domy zbierając jałmużnę w postaci pieniędzy jak również i w naturze. Pod koniec dnia jałmuż-

v